piątek, 26 lutego 2016

Mam dla ciebie niespodziankę

Rozdział 8
- Dojechaliśmy - oznajmił Niall po mojej opowieści.
- Już ? - zdziwiłam się. Chłopak się zaśmiał.
- A co chciałaś jeszcze dłużej jechać ?
- Tak - oznajmiłam.
- Szczerze mówiąc to fajnie zaczęła się wasza przyjaźń z Justinem - przyznał. Wysiedliśmy z samochodu. Moim oczom ukazał się mały, ładny dom. Od razu przywitała nas kobieta.
- Cześć mamo - zawołał Niall. Przedstawił mnie i od razu weszliśmy do mieszkania. Pokazał mi pokój w którym będę spała.
- Jesteś zmęczona ? - zapytał siadając koło mnie. W odpowiedzi pokręciłam głową. - To możemy się gdzieś przejść
- Chętnie - odpowiedziałam. Chłopak oprowadził mnie po miasteczku.
- A to moja szkoła - pokazał mi budynek. - Chodź na boisko. Przedstawię ci mojego przyjaciela.
Podążyłam za nim w stronę ciemnowłosego chłopaka kopiącego piłkę do bramki.
- Luc - zawołał w jego stronę. Ciemnowłosy spojrzał na niego.
- Co ty tu robisz ?- zapytał z wyrzutem. - Miałeś nie wracać.
- A ty miałeś zmądrzeć. Widzisz obu nam się nie udało - powiedział Niall na co ten drugi się zaśmiał i go przytulił.
- I jak tam twoja kariera? Fanki cię oszczędziły ? - zażartował.
- Jak widać - zaczęli się znów śmiać zapominając o mojej obecności. 
- Yhym - odchrząknęłam przypominając o sobie. 
- A właśnie to jest Nelka - oznajmił.  
- Luc - przedstawił się przytulając mnie. 
- Nawet nie waż się jej podrywać - rozdzielił nas Niall.
- To twoja dziewczyna ? - zapytał spoglądając na blondyna ze zdziwieniem. 
- Nie - zaprzeczył.
- W to uwierzę. Nigdy byś takiej dziewczyny nie zdobył - zaśmiał się i spojrzał na mnie. 
- Nie martw się twoja też nie będzie - pocałował mnie w policzek. 
- Tak sądzisz ? - zapytał a później zaczęli się na niby bić. Pokręciłam głową i podeszłam do bramki w której była piłka. Zaczęłam się nią bawić robiąc kapki i inne triki. Spojrzałam na chłopców. Niall leżał na ziemi a Luc przyciskał go kolanem. Jednak nie ruszali się tylko patrzyli na mnie.
- Co ? - zdziwiłam się. - Nigdy nie widzieliście jak dziewczyna gra w piłkę?
- Ale nie tak - Luc wstał z Nialla i podszedł. - Grasz lepiej niż nie jeden chłopak. 
- Yyy... dzięki - zaśmiałam się. 
- Gdzie ty się tego nauczyłaś ? - podszedł do nas Niall. 
- Kedy nie chodzi się do zwykłej szkoły tylko uczy się w domu ma się wiele wolnego czasu. Poza tym miałam wiele zainteresowań - przyznałam. 
- Chyba nigdy nie przestaniesz mnie zaskakiwać - zaśmiał się blondyn. 
- Gramy ? - zapytałam.
- Teraz nie. Właśnie mieliśmy iść do Isabel - powiedział niebieskooki w stronę Luca. 
- A to powodzenia - zaśmiał się i przybyli sobie piątkę na pożegnanie. 
- Pa - pomachałam w stronę ciemnowłosego. 
- Na razie kotku - zaśmiał się Luc. Ruszyliśmy w stronę ulicy. 
- To tu - wskazał dom z dużym ogrodem. Wszedł przez furtkę i zadzwonił do drzwi. Chwile później otworzyła nam długowłosa brunetka. Już wiem dlaczego Niall się w niej zakochał była naprawdę śliczna. 
- Co chcesz ? - zapytała ze smutkiem spuszczając wzrok.  
- Chciałem cie przeprosić - powiedział Niall. 
- Już to zrobiłeś - stwierdziła dziewczyna i chciała zamknąć drzwi ale chłopak jej na to nie pozwolił. 
- Kocham cię - zawołał chłopak otwierając drzwi. Przytulił ją.Na początku się opierała ale w końcu uczucia wzięły górę. Wtuliła się w niego. 
- Co za romantyczna scena - zaśmiał się za mną czyiś głos. Odwróciłam się i ujrzałam Luca. 
- Co tu robisz ? - zdziwiłam się patrząc w jego oczy. 
- Tak jakby mieszkam - zaśmiał się po raz kolejny. - To moja siostra - wskazał na Izabel. Zdziwiłam się. 
- Myhym - powiedziałam odwracając się do wciąż przytulających się. 
- To my was zostawimy samych - powiedział ciągnąc mnie za rękę do domu. Weszliśmy po schodach. Chłopak przepuścił mnie w drzwiach swojego pokoju. Trzy ściany pokoju jak i sufit nad łóżkiem były obklejone zdjęciami a czwarta w połowie. Na półce było dużo książek także z serii moich i Justina ulubionych. Podeszłam do kolejnych półek na których ustawione były płyty. Przejrzałam wykonawców aż w końcu odwróciłam się do chłopaka który siedział na dwuosobowym łóżku. Uśmiechał się obserwując mnie. Zaczęłam oglądać zdjęcia. Przedstawiały różnych ludzi choć najwięcej było zdjęć Isabel. 
- Ty wszystkie robiłeś ? - zapytałam. 
- Tak - odpowiedział. - Masz ochotę się gdzieś przejść?
- Gdzie ? 
- Nie wiem zobaczymy - uśmiechnął się. Pokiwałam głową. Chłopaka wziął aparat i zeszliśmy do salonu gdzie siedziała para. 
- Wychodzimy - oznajmił. Zanim zdążyli zaprotestować, Luc pociągnął mnie  do drzwi. Ścigaliśmy się aż do boiska gdzie się poznaliśmy. 
- Co teraz ? - zapytałam siadając na schodkach prowadzących do szkoły. 
- Zapozuj - powiedział włączając aparat i kierując w moją stronę. 
- Nie - zaprotestowałam chowając twarz w dłoniach. 
- Proszę - nalegał. - Nie lubisz jak ci ktoś robi zdjęcia ?
- Lubię - przyznała. - Ale teraz jestem cała poczochrana. 
- Wyglądasz ślicznie. No proszę - kontynuował. 
- No dobrze - zgodziłam się.  Wplątałam ręce we włosy i spojrzałam w obiektyw. 
- Ślicznie - skomentował chłopak robiąc zdjęcia. - Powinnaś zostać modelką. 
- Wiele razy to słyszałam - zaśmiałam się. 
- No to od dzisiaj jesteś moją modelką. Chodź dalej - powiedział ruszając w stronę małego parku. Ciągle robił mi zdjęcia. To było całkiem fajne. Wiele osób to robiło ale z nim to była fajna zabawa. 
- Chyba dzięki tobie moje wszystkie ściany na reszcie będą całe w zdjęciach - przyznał.
- Chyba nie zamierzasz ich tam przywieszać - zdziwiłam się.
- Raczej że tak. Musiałbym być na prawdę głupi gdybym tego nie zrobił - spojrzał na mnie ciemnymi oczami. 
- Chyba musimy już wracać - zauważyłam. Słońce zaczęło już zachodzić. Po jakiś 20 minutach byliśmy już przed domem chłopaka. Wchodząc do środka zauważyliśmy Nialla szykującego się do wyjścia. 
- Już miałem cię zacząć szukać - stwierdził. - Chyba idziemy. 
- No dobrze tak więc pa - pożegnałam się.
- Jutro możesz przyjść zobaczyć zdjęcia - zaproponował Luc.
- Zobaczymy - zaśmiałam się.
- Jakie zdjęcia ? - zapytał Niall gdy zmierzaliśmy już do jego domu. 
- Robił mi przez cały czas zdjęcia - popatrzyłam w jego niebieskie oczy. W półmroku wyglądał jeszcze ładniej. 
- Chętnie je zobaczę - poruszył zabawnie brwiami. 
- Lepiej nie. Prawdopodobnie na większości wyglądam okropnie - stwierdziłam. Chłopak się zaśmiał. 
- Mam prośbę - zaczął. 
- Tak ? - zachęciłam go.
- Mogłabyś dla mnie coś narysować? - zapytał. 
- A co ? - uśmiechnęłam się lekko. 
- One Direction. Tak wszystkich razem. Mogę ci dać jakieś zdjęcie - zaczął podskakiwać wokół mnie. 
- Zobaczymy co da się zrobić - zaśmiałam się. Kiedy wróciliśmy do domu poprosiłam Nialla o ich wspólne i osobne zdjęcia. Wysłał mi kilka i poszedł do sklepu po ołówki i dobre kredki. Ja w tym czasie zaczęłam robić szkice. 
- Chcesz coś zjeść ? - zapytał blondyn dając mi rzeczy których potrzebowałam. Siedziałam przy biurku zajęta rysunkiem. 
- Nie nie trzeba - zaśmiałam się. - Możesz pójść już spać.
- No dobrze to jak coś mój pokój jest po prawej - wyjaśnił puszczając mi buziaka po czym zamknął drzwi. Powróciłam do zajęcia. Najpierw narysowałam każdego z osoba, a dopiero później wszystkich razem. Największy problem miałam z Niallem, bo z nim najczęściej się spotykam i ciągle mi coś nie pasowało. Ciągle nie był tak idealny jak w rzeczywistości. Spojrzałam na wszystkie rysunki jeszcze raz. 
Kartki na których rysunki się nie udały wrzuciłam do kosza bod biurkiem. Oparłam się o ręce zastanawiając się co mogłabym jeszcze narysować. W końcu się zsunęłam zasypiając. 
- Nelka, połóż się na łóżku - usłyszałam cichy głos Nialla koło ucha. 
- Skończyłam - zerwałam się na równe nogi przy okazji uderzając ramieniem blondyna w nos. 
- Ała - zawołał łapiąc się za niego. 
- To było niechcący. Przepraszam - zaczęłam. 
- Dobrze to chyba nic takiego - zaśmiał się przecierając nos. - Mogę zobaczyć rysunki?
- OK - zgodziłam się. Podałam mu je. 
- Wow. Rysowałaś to całą noc ? - przeglądał każdy po kolei.
 - Chyba tak. Nie wiem o której zasnęłam - uśmiechnęłam się 
- Są idealne - pocałował mnie w czoło. - Nie musiałaś tak długo nad nimi siedzieć. 
- Chciałam żeby wyglądały w miarę wiarygodnie. 
- Idziecie na śniadanie ? - zapytała mama Nialla zaglądając do pokoju. 
- Mamo zobacz co Nelka narysowała -powiedział jak pięciolatek chcący pochwalić się rysunkiem starszej siostry. 
- Jak ślicznie. Masz prawdziwy talent - stwierdziła przeglądając rysunki. - Kiedy to narysowałaś ? 
- Prawdopodobnie całą moc nad tym siedziała - odpowiedział za mnie blondyn. 
- Może nie całą - zaśmiałam się. Chwilę jeszcze porozmawialiśmy i po zjedzeniu śniadania poszliśmy do parku w którym spędziłam wczoraj dużo czasu z Luc'iem. 
- Mam dla ciebie niespodziankę - powiedział Niall przytulając mnie.
- Jaką znowu niespodziankę ? - zdziwiłam się.
- Zobaczysz - uśmiechnął się. Zdjął z mojej szyi apaszkę którą upierał się w domu bym nałożyła pod pretekstem: ''będzie ci pasowała''. Teraz już wiadomo po co. Zawiązał mi ją lekko na oczach i upewnił się że nic nie widzę. Złapał mnie za rękę prowadząc przed siebie. 
- Niall za raz upadnę - przyznałam. 
- Jeszcze chwilę - szepnął. Puścił moją dłoń. Chciałam zdjąć apaszkę jednak mi nie pozwolił. - Czekaj.
- To ma być jakiś głupi żart?- zapytałam już zniecierpliwiona. - To już przestaje być śmieszne. 
- Spokojnie - szepnął. Poczułam że ktoś staje przede mną. Pomyślałam na początku że to Niall jednak  ta osoba złożyła lekki pocałunek na moich ustach. Już wtedy wiedziałam że to Justin. Oczy napłynęły mi łzami. Cichy śpiew dotarł do moich uszu. Głos który tak uwielbiałam. 
*Oooh noo
Ohh noo
Ooh
Thay say that hate has been sent
So let loose the talk of love
Of love, of love
Before they outlaw the kiss, baby give me one last hug
Last hug, last hug
Theres a dream, that I've been chasing 
Want so badly, for it to be reality
Reality, reality
And when you hold my hand, then I understand that it's meant to be
'Cause baby when you're with me..

<Oh no, oh no, oh
Mówią, że nienawiść została wysłana
Więc porozmawiajmy o miłości
Nim pocałunki zostaną zabronione
Kochanie, przytul mnie ten jeden, ostatni raz
To jest marzenie, które goniłem
Chcąc tak bardzo, żeby stało się rzeczywistością
I kiedy trzymasz moją dłoń, wtedy rozumiem
Że tak ma być, bo kiedy kochanie jesteś ze mną>

Stojący za mną Niall rozwiązał mi oczy. Zobaczyłam Justina z bukietem białych róż. Stał przede mną wyśpiewując kolejne fragmenty nieznanej mi piosenki. Kontem oka zobaczyłam jak Niall się lekko uśmiecha stając obok.

It's like an angel came by and took me to Heaven
Like you took me to Heaven, girl
'Cause when I stare in your eyes, it couldn't be better
I don't want you to go, oooh no, Soo

<To tak jakby anioł przyszedł i wziął mnie do nieba
Jak Ty byś mnie wzięła do nieba, dziewczyno
Bo kiedy wpatruję się w Twoje oczy, nie mogłoby być lepiej
Nie chce, żebyś odeszła, oh nie, więc>

Po moim policzku popłynęły łzy które szybko otarłam. Słowa piosenki powodowały że chciałam go przytulić, ale nie mogłam...

Let the music blast
We gon' do our dance
Bring the doubters on, they don't matter at all
'Cause this life's too long, and this love's too strong
So baby know for sure,
That I'll never let you go
I got my favorite girl
Not feeling, no pain, no fear
No fear, no fear
Don't have a care in the world
Why would I when you are here?
Are here, are here
Theres a moment I've been chasing 
And I finally caught it out on this floor
This floor, this floor
Baby theres no hesitation, no reservation
By taking a chance and more
Ohh no, because
<Pozwólmy wybuchnąć muzyce, pójdziemy zatańczyć nasz taniec
Żeby zadziwić innych, chociaż dla nich to nic nie znaczy
Bo to życie jest zbyt długie, a miłość zbyt silna
Więc kochanie, wiem z pewnością, że nigdy nie pozwolę Ci odejść
Mam swoją ulubioną dziewczynę
Nie czuję w ogóle bólu, ani strachu
Nie mam opieki na tym świecie
Czy miałbym ją gdybyś tu była?
To jest chwila, którą goniłem
I w końcu złapałem to na tym parkiecie
Kochanie, nie ma żadnych wątpliwości ani zastrzeżeń
Biorąc tę szansę i więcej, oh nie, bo>

Odwróciłam się mając zamiar odejść. Jednak słysząc kolejne słowa stanęłam w półkroku. 

Take my hand take my hand
Let's just dance let's just dance
Watch my feet watch my feet
Follow me follow me
Don't be scared don't be scared
Girl I'm here girl I'm here
If you didn't know, this is LOOOOOOOOVE!

<Chwyć moją dłoń, zatańczmy
Obserwuj moje stopy, podążaj za mną
Nie bój się dziewczyno, jestem tutaj
Jeśli nie wiedziałaś, to jest miłość>

Przeszedł przede mnie nie pozwalając mi uciec. Klęknął podnosząc kwiaty na wysokość głowy. Jego brązowe oczy wpatrywały się we mnie czekając na jakąkolwiek reakcję.
So don't fear
Don't you worry 'bout a thing 
I'm here, right here
I'll never let you go
Don't shed a tear,
Whenever you need me, I'll be here
I'll never let you go
Ooh no
Ooh no
Oooh
I'll never let you go
Ooh no
Ooh no
Oooh
I'LL NEVER LET YOU GO!

<Więc nie bój się, 
nie martw się o nic
Jestem tutaj, właśnie tutaj, 
nigdy nie pozwolę Ci odejść
Nie roń łez, 
Jeśli kiedykolwiek będziesz mnie potrzebować
Będę tutaj, nigdy nie pozwolę Ci odejść
Oh no, 
oh no, 
ooh
Nigdy nie pozwolę Ci odejść
Oh no,
oh no, 
ooh
Nigdy nie pozwolę Ci odejść>

______________________________________________________________________
* Piosenka Justina Biebera - Never Let You Go. Wiem że była napisana dość dawno ale akurat mi pasowała :D 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz